Suszenie i transport prac ceramicznych
Piszę do Was w piękny słoneczny dzień, który nastał po kilku dniach niepogody oraz deszczu. Aż miło popatrzeć przez okno ;-) mam nadzieję że i Wam sprzyja ta pogoda;-) Tak jak napisałam w poprzednim wpisie, tym razem zajmiemy się tematem z zakresu suszenia prac oraz ich prawidłowego transportu do wypału.
Punkt pierwszy- chrońmy nasze prace przed przeciągami
To co jest niezwykle istotne, to chronienie naszych cudeniek prze przeciągami. Miejsce gdzie mogą doświadczyć dużego podmuchu powietrza, spowoduje nadmierne kurczenie się gliny, co z kolei prowadzi do deformacji lub pękania poszczególnych elementów pracy. W szczególności narażone są na to obiekty wykonane z masy lejnej, wytoczone na kole a także o wysokim stopniu cieńkości;-)
W wyniku przeciągu, schną tylko po jednej stronie, co może przyczynić się do wcześniej wspomnianej deformacji. Pamiętajmy, że dopiero po podeschnięciu, glina staje się bardziej twarda i odporniejsza. Oczywiście nadal zawiera w sobie wilgoć lecz traci już swoją plastyczność. Takie zjawisko nazywamy zdębieniem masy. Nie oznacza to, że stanie się już wtedy ekstra mocna lecz na pewno nie tak podatna na uszkodzenia mechaniczne wynikające z bodźców zewnętrznych;-)
Warto zorientować się w środowisku w jakim prace przebywają na suszeniu.
Punkt drugi to charakter przestrzeni w jakiej suszymy prace. Co przez to rozumiemy?
Czy w tej przestrzeni bądź pracowni jest ciepło, czy bywają tam przeciągi, czy znajduje się tam piec a także czy odczuwalna jest w niej duża wilgotność. Pomocna jest w tym także obserwacja zachowania masy na której pracujecie. Czy wolno traci wilgotność czy wręcz odwrotnie, bardzo szybko. To nam dużo powie o przestrzeni w której tworzymy i w której będziemy suszyć obiekty ceramiczne. W zależności od naszych obserwacji, podejmujemy decyzję: czy możemy mieć naszą pracę odkrytą, bo panuje spora wilgoć czy musimy ją przykryć folią bo jest zbyt sucho i ciepło, a nie chcemy żeby tak szybko schła bo planujemy jeszcze coś do niej dolepiać.
Pamiętajmy, że praca nie powinna za szybko schnąć jeżeli chcemy jeszcze do niej doklejać elementy takie jak ucho, nogi figur, pokrywę. Dotyczy to również obrabiania pracy bądź wykonywania na niej wszelkich zdobień.
A co jak ulepię kubek, a potem chcę do niego dokleić ucho?
Jeżeli praca jest świeżo ulepiona i bardzo mokra, a będziemy chcieli jeszcze do niej coś doklejać, to kładziemy na nią folię. Trzeba jednak mieć na uwadze, aby praca nie stykała się ściśle z nałożoną folią, bo skraplająca się wewnątrz woda, spadająca na prace, może przyczynić się do spękań. Jeżeli praca szybciej schnie niż my pracujemy, a planujemy wykonać na niej zdobienia - możemy prace spryskać wodą ze spryskiwacza, dzięki czemu dłużej utrzyma odpowiednią wilgoć.
Jeżeli coś będziemy doklejać na krawędź górną - robimy cieńki pasek z cieńkiej mokrej tkaniny, a potem kładziemy folię, żeby przetrzymać wilgotność górnej krawędzi i kontynuować naszą pracę.
Jak chcemy przetrzymać wilgotność kubka to szczelnie opatulamy go folią, a końce folii wkładamy do jego wnętrza.
Wszystko zależy od wielkości i wagi pracy
Jeżeli budujemy dużą formę i chcemy żeby nie siadała/opadała bo jest mokra, to część zakrywamy folią, a część przykrywamy tkaniną, żeby podsychała tam gdzie ma podsychać, a tam gdzie trzeba będziemy mogli spokojnie budować to co chcemy. W wyniku takich działań, praca nie zapadnie się do środka.
Naczynia schną szybko tam gdzie ich ścianki są cieńsze. Przykładem może być tu wazon, który ma cieńką szyjkę. Dobrze jest opóźnić jej wysychanie poprzez nałożenie mokrej szmatki zmiękczającej ścianki szyjki.
Jak praca jest częściowo gruba, a częściowo cieńka, to najpierw owijamy ją folią a po dwóch dniach przykrywamy tkaniną.
Duża praca musi wolniej schnąć. Najlepsza cyrkulacja powietrza jest na stelażu- coś w rodzaju rusztu;-) gdzie jest przerwa między deskami. Na początku takie duże dzieło dobrze jest przykryć folią, a dopiero potem tkaniną, jak już poddębieje. W innym przypadku, popęka.
Przykład dobrych do suszenia półek z widoczną przestrzenią
Prace z koła, dobrze jest suszyć do góry nogami. Mimo że produkt jest gotowy, to górna część jest bardziej sucha niż dolna, więc jak się obróci prace, to schnie równomiernie. Dobrze jest mieć do tego równe podłoże, na przykład deskę lub stół. Podłoże musi być równe, żeby nasza praca nie przejęła złej krzywizny.
Jeżeli naczynie ma swobodnie schnąć i po jego ulepieniu już nic z nim nie robimy, to albo przykrywamy je tkaniną albo gazetą. Niektórzy robią sześcian z gazety, do którego wkładają mokrą pracę. Spód tworzy deska lub stół, pozostałe ściany natomiast wykonujemy z papieru. Także jak ktoś lubi i ma czas pobawić się dodatkowo manualnie, to dobrze jest wiedzieć, że taki sposób też istnieje ;-)
A teraz kilka rad w temacie transportu prac do wypału.
Każdy z Was wie ile energii i wysiłku włożył w ulepienie, wytoczenie, odlanie swojej pracy. Nie zmarnujmy włożonej energii w stworzenie pracy, niedbałym pakowaniem. Zaopiekujmy się naszymi pracami do końca i równie tyle samo energii włóżmy w jej pakowanie, aby w całości przywieźć do wypału to co ulepiliśmy;-)
Najlepiej jest przewozić prace jak są już zdębiałe ponieważ są bardziej odporne na wspomniane już wcześniej uszkodzenia mechaniczne, więc nawet jak ulegną jakimś mini perturbacją w podróży, to śmiało powinny je przetrwać.
Nie wolno natomiast przewozić prac, które są bardzo suche i nie opakowane w folie, bąbelki,tkaninę bądź gazetę. Takie prace mogą szybko popękać podczas ich transportu. Bardzo często tych pęknięć nie widać od razu na surowej pracy, tylko po wypale na biskwit.
Kiedy umieszczamy prace w kartonie lub pojemniku, nie powinny mieć ani luzu ani zbytniej ciasnoty;-). Ułóż je w taki sposób żeby nie obijały się o siebie. Dobrze jest przełożyć dodatkowo prace jakąś gąbką lub pianką idąc w ślad za powiedzeniem „ Co się nie poruszy to się nie pokruszy”;-)
Najlepsze do transportu są plastikowe pojemniki z pokrywką. Dzięki pokrywkom, przy większej ilości pojemników możesz układać je jeden na drugim. Fajna opcja nieprawdaż;-)
UWAGA!
Zachowaj szczególną ostrożność przy pakowaniu talerzy. Staraj się nie układać ich warstwowo i nie dociskać. Jeżeli już do tego dojdzie, najpierw kładź cięższe potem lżejsze talerze i maksymalnie dwa na siebie. Nie dawaj cienkich talerzy na spód bo pękną.
Z kafelkami nie powinno być takiego problemu, ponieważ zazwyczaj ich grubość to ok.0,5 cm.
Tym samym kończymy nasz wpis. Mamy nadzieję, że trochę rozjaśniliśmy zakamarki tego tematu i każdy z Was, znajdzie w naszym tekście jakąś przydatną dla siebie informację;-) Gdyby nasunęły się Wam jakieś pytania, śmiało piszcie. Do usłyszenia!
Na podstawie 0opinii naszych klientów
Twoja opinia może być pierwsza.